środa, 22 stycznia 2014

Nominacja

Nominacja do Liebster Blog Award jest otrzymana od innego blogera w ramach uznania za ,, dobrze wykonaną robotę". Jest przyznawana dla blogów o mniejszej liczbie obserwatorów, więc daje możliwość rozpowszechniania. Po odebraniu nagrody należy odpowiedzieć na 11 pytań otrzymanych od osoby, która Cię nominowała. Następnie ty nominujesz 11 osób (informując ich o tym) oraz zadajesz im 11 pytań. Nie wolno nominować bloga, który Cię nominował.


Pytania do mnie:
1. Jakie zwierzęta lubisz najbardziej? 

Konie, psy i króliki.
2. Czemu piszesz bloga o takiej tematyce?
Tokio Hotel to mój ulubiony zespół i po prostu wpadłam na pomysł, żeby pisać.
3. Jaki najlepszy przedmiot w szkole?
Biologia i chemia.

4. Lubisz pączki? 
Uwielbiam.
5. Masz jakieś szczególne zainteresowania? 
Gra na gitarze.
6. Co chcesz robić w przyszłości? 
Chcę być lekarzem.
7. Co sądzisz o ludziach, którzy są od czegoś uzależnieni? 

Uzależnienia są wstrętne i to jest ich błąd bo zaczęli coś np. palić, a później trudno to rzucić.
8. Teraz trudne pytanie. Co sądzisz o samobójcach?
Sama mam czasem myśli samobójcze, ale nie zrobiłabym tego. Nie sądzę, że są to bezmyślni ludzie czy coś podobnego, tylko mają problemy, które ich przytłaczają i nie dają już sobie z nimi rady, zaczynają bać się życia.  
9. Mc czy KFC? 
Oczywiście, że KFC
10. Ulubiona piosenka? 
Może kilka bo nie mam jednej ;)
Justin Bieber - Just give me a chance i One life, Passenger - Let her go, Kelly Clarkson - Because of you, Avril Lavigne - Let me go.
11. Jaka jest najśmieszniejsza przeczytana przez Ciebie książka?
Czytam dużo książek, ale wole romantyczne, albo jakieś dramaty, więc żadna. 

Nominuję: 
Tam, gdzie wszystko się zaczęło..
Czerwony pamiętnik
Spętani przez miłość
Eh nie wiem jakie jeszcze, więc to na tyle ;)

Moje pytania:
1. Jaki czas temu zaczęłaś pisać blogi?
2. Co często robisz w wolnym czasie?
3. Masz jawkieś pasje? Jak tak, to jakie?
4. Dużo opowiadań czytasz?
5. Każde z nich komentujesz?
6. Rolki czy rower?
7. Co sądzisz o samo okaleczaniu się tylko dla zwrócenia na siebie uwagi?
8. Chciałabyś zmienić coś w swoim życiu?
9. Ulubiony film?
10. Czego najbardziej nie lubisz w szkole?
11. Co sądzisz o związkach na odległość?

###
Straaaasznie nie chciało mi się tego robić, ale jak już coś jest, no to czemu nie.

środa, 15 stycznia 2014

Czwarty

zakład/szpital psychiatryczny * godzina dwunasta 


Przetarła oczy po kolejno nieprzespanej nocy. Ostatnio miała problemy ze spaniem, czasem musiała prosić o tabletki, żeby ułatwiły jej sen. Po głowie ciągle chodziły jej myśli co będzie jak wyjdzie ze szpitala. "A jeśli znowu mnie ktoś porwie? I znowu się zacznie?" - myślała. Te wspomnienia ciągle wracały, nie mogła o tym wszystkim zapomnieć. Podniosła się jednak szybko z łóżka i troszeczkę ogarnęła. Przeczesała włosy, umyła twarz i zęby, ubrała się w dres i podeszła do okna, za którym były metalowe kraty. Nie przeszkadzały jej jednak one w tym, żeby mogła podziwiać co jest za oknem. Drgnęła kiedy usłyszała pukanie do drzwi. Odwróciła się gwałtownie i spojrzała, kto w nich stoi. Jej opiekunka weszła powoli do pokoju, ale nie zamknęła za sobą drzwi. Podeszła do dziewczyny i złapała ją delikatnie za ramię.
- Liso skarbie masz gościa - oświadczyła. Nastolatka zdziwiła się, nigdy nikt jej nie odwiedzał. Nigdy. Nie miała żadnego gościa, prócz lekarzy i pani Smith. 
- Ktoś chce mnie odwiedzić? - zapytała z niedowierzaniem. 
- James przyszedł do ciebie - uśmiechnęła się kobieta i odwróciła w stronę drzwi gdzie właśnie stał chłopak, ale nie sam. - Chciał ci też przedstawić swojego kolegę, to ja zostawiam was - zmierzyła do wyjścia wpuszczając chłopaków do środka. Lisa zacisnęła dłonie na spodniach i poczuła falę gorąca przeszywającą jej ciało. Serce zaczęło bić jej szybciej, kiedy za plecami Jamesa ujrzała tego właśnie chłopaka. Zaczęła ciężej oddychać, miała wrażenie, że świat zaczął się kręcić. 
- Lisa co ci jest? - James przebiegł szybko przez salę do niej i zdążył ją złapać zanim upadła. - Lisa - powtarzał ciągle jej imię klepiąc ją lekko po policzkach i trzymając ją ciągle. Dredowłosy chłopak, który stał w progu nagle się ruszył i podszedł szybkim krokiem do dwójki. - Złap ją za nogi i połóżmy ją na łóżko. 
Kiedy już w końcu leżała na łóżku, zawołali lekarza. Długo nie trwało zanim Lisa odzyskała przytomność. Już po chwili miała otwarte oczy i lekko oszołomiona rozglądała się po sali.
- Jak będzie się coś działo, od razu wołać - dodał mężczyzna przed wyjściem.
- Chcę usiąść - powiedziała Lisa zachrypniętym głosem. James siedzący obok leżącej dziewczyny pomógł jej się podnieść. Oparła się o ścianę i spojrzała na znajomego po czym uśmiechnęła się lekko. Położył dłoń na jej ramieniu i pogłaskał. Odwróciła wzrok od Jamesa i spojrzała w drugą stronę, a tam na brzegu łóżka siedział tajemniczy chłopak. Zrobiło jej się znów gorącą, ale starała się, żeby poprzednia sytuacja się nie powtórzyła.
- Przyszedłem z kolegą chyba ci to nie przeszkadza? Tom nalegał, bo opowiadałem mu o tobie i chciał cię poznać - wytłumaczył brunet pokazując dłonią towarzysza. Dziewczyna przypatrzyła się podejrzanie gitarzyście. Wtedy na korytarzu dało zobaczyć się w jego oczach, że skądś ją pamięta. Więc pomyślała, że musi być przyczyna skoro chce ją poznać. - Więc Tom, to Lisa. Lisa, to Tom.
Dredziarz uśmiechnął się lekko do nastolatki i podał jej rękę. Przestraszona każdym jego ruchem odwzajemniła gest i chwyciła jego dłoń na przywitanie.
- Cześć - wyjąkała ledwo. Miała przez chwilę wrażenie, że jednak nie pamiętał jej, to spojrzenie wtedy na korytarzu jednak nic nie znaczyło. Ale to jej wrażenie nie trwało długo, gdyż gitarzysta znów patrzył na nią bardzo podejrzanie. Przestraszyła się i odwróciła wzrok na Jamesa.
- Coś się dzieje Lisa? Dziwna jakaś jesteś.. - stwierdził brunet i złapał ją czule za rękę. Pogłaskał kciukiem jej dłoń i spojrzał w jej oczy. Dziewczyna kiwnęła przecząco głową, pokazując, że się myli i wszystko jednak jest ok. Ale nie była świetna w kłamaniu. Oboje, nawet Tom, który jej nie znał, zorientowali się, że wcale nie jest w porządku.
- Jest wszystko w porządku - powiedziała i uśmiechnęła się sztucznie, kiedy zobaczyła niepewność w ich oczach. James wstał wcześniej pytając, czy ktoś z nich ma ochotę się napić. Lisa i Tom kiwnęli głowami, a brunet zmierzył do drzwi. Dziewczyna jednak zaczęła się niepokoić orientując się, że została sama w sali z dredowłosym chłopakiem. W środku modliła się, żeby jej przyjaciel jak najszybciej wrócił, żeby czuła się bezpieczniej. Tom spojrzał na dziewczynę i uśmiechnął się lekko, ona szybko odwróciła wzrok.
- Czemu nawet na mnie nie spojrzysz? Nie znamy się właściwie, a ty jakbyś żywiła do mnie ogromną nienawiść. Coś ci zrobiłem? Chciałaś być sama z Jamesem? Możesz powiedzieć, to ja was zostawię samych - zaproponował zdezorientowany. Chciał zrobić dobre wrażenie na początek, a Lisy zachowanie było takie jakby nie tolerowała go kompletnie.
- Nie, jest ok. Możesz przecież tutaj być - uśmiechnęła się mizernie wyczekując niecierpliwie powrotu bruneta. Tom spojrzał na jej dłonie, które się plątały, kątem oka dało się to od razu zauważyć. Przyjrzał się, a później znów zerknął na jej twarz. Oczywiście był na niej niepokój.
- Boisz się mnie? Słuchaj rozumiem, że możesz bać się ludzi, nie wiem co przeszłaś, ale nie bez powodu tu jesteś. Ale akurat ja, nie zrobię ci krzywdy. Jestem przyjacielem twojego przyjaciela, nie chcę ci zrobić w żaden sposób krzywdy. Chcę cię tylko poznać, bo James cię tak bardzo chwalił, że mu pomagałaś dochodzić do siebie, pomyślałem, że mógłbym cię poznać - wytłumaczył. - Ale chyba ty jesteś przeciwko temu - dodał i spuścił lekko głowę na dół. Dziewczyna otrząsnęła się w końcu widząc jak bardzo dało się to po niej poznać. Zbliżyła się ostrożnie do niego, żeby usiąść bliżej.
- Nieprawda. Po prostu mam zły dzień. Ja też chciałabym cię poznać, bo jesteś przyjacielem Jamesa. Nie mam wcale nic przeciwko - spojrzała na niego kiedy podniósł z powrotem wzrok. Akurat w sali pojawił się brunet z dwiema małymi butelkami soku pomarańczowego cappy z automatu.
- Coś się wydarzyło jak mnie nie było? - usiadł na krześle na przeciwko dwójki i dał im picie. Sam wypił swoje po drodze do sali. Zauważył, że siedzą bliżej siebie, więc pewnie rozmawiali o czymś. - O czym rozmawiacie?
- O niczym akurat. Myślałem, że Lisa ma coś przeciwko temu, żeby się poznać, ale jednak jest ok - odpowiedział gitarzysta. - Prawda? - spojrzał na towarzyszkę, która tylko skinęła głową. Nie czuła się dobrze w jego towarzystwie, miała ochotę się rozpłakać, bo wszystkie złe wspomnienia miała przed oczami.


wieczór * dom Kaulitzów


- Jeju gdzie wy aż tyle byliście? - zmartwiony Bill stał w korytarzu patrząc na dwójkę chłopaków, którzy dopiero zdejmowali buty. 
- Billy spokojnie jest dopiero dwudziesta. Cały czas byliśmy w szpitalu. 
- Mówiłem, że można z nią rozmawiać o wszystkim i nigdy nie zaczyna się to nudzić - wtrącił James, kiedy dredowłosy chciał zacząć się tłumaczyć.
- I co Tom? Polubiłeś ją? - spytał wokalista, zbliżając się do brata, a ten kiwnął głową z uśmiechem. Całą trójką zmierzyli do kuchni, gdzie Bill już wcześniej przygotował kolację.
James był bardzo zmęczony, więc poszedł się umyć i od razu spać. Bliźniacy zostali na dole i oglądali film. Niestety film nie był zbyt ciekawy, więc chłopcy nie mogli usiedzieć w ciszy i zaczęli rozmawiać. Bill nie był dzisiaj w zakładzie razem z Jamesem i Tomem, więc chciał dowiedzieć się czegokolwiek o koleżance Jamesa, która na dodatek miała być zdobyczą Toma, ponieważ nadal trwał ich zakład. Wokalista zaczął żałować trochę, że wskazał akurat ją, bo gdy jego brat zaczął opowiadać dowiedział się, że jest bardzo wrażliwa, a Tom oczywiście skrzywdziłby ją w ten sposób. Przemyślał to jednak i może dzięki takiej dziewczynie by coś zrozumiał, może nie zrobiłby nic, tylko przyzna się jej i odpuści po prostu. Zrozumie, że nie można tak robić jak on robił dotychczas. Bill doskonale pamiętał wszystkie dziewczyny Toma, żadna taka nie była, wszystkie tylko się na niego rzucały, same chciały tego, żeby Kaulitz je zaliczył.
- Jest bardzo ładna, podoba mi się - opowiadał dalej gitarzysta. - A tym dla mnie lepiej, bo nie chciałbym no wiesz.. z jakimś pasztetem czy coś, a wygram ten zakład - skrzywił się lekko.
- Zobaczymy, nie bądź taki pewny. Ja mam nadzieję, że jednak zmądrzejesz. Ona jest inna, sam przecież o tym wiesz - czarnowłosy spojrzał na niego poważnie. Starszy brat uśmiechnął się tylko lekko.
- I co z tego. To bez różnicy.
- Jest różnica. Twoje wszystkie były laski.. były puste. A jak sam mówiłeś, ona nie jest, wiele przeszła, jest wrażliwa. Sądzę, że ci się nie uda i tyle. A teraz kończymy tą rozmowę, nie chcę słuchać o tym zakładzie. Uda ci się, ok. Będziesz chciał odpuścić, to odpuścisz - odłożył szklankę z colą i wstał z sofy zmierzając ku schodom.
- Billy, ja nie odpuszczę - Tom uśmiechnął się szyderczo i przełączył kanał w telewizji.
Młodszy Kaulitz pokonawszy schody i sięgnąwszy świeżą bieliznę, poszedł do łazienki.

###
Tak w ogóle zachciało mi się nowego opowiadania, ale już nie o Tokio Hotel tylko o JB ;p więc jakby ktoś był zainteresowany zapraszam ;) I only have one life and i only wanna live it with you...